Wycieczka Survivalowa
Niedawno uczniowie Szkoły Podstawowej nr 3 w Łazach uczestniczyli w niecodziennej wycieczce. Dominowała na niej dyscyplina, twarde zasady i wojskowy kodeks. Jakie są zatem wrażenia uczniów, którzy brali udział w wycieczce. Choć trudno w to uwierzyć – wyjazd uważają za fantastyczne przeżycie i doskonałą szkołę życia. Swoimi refleksami po wycieczce postanowiły podzielić się dwie szóstoklasistki – Dagmara i Emcia:
,,Dnia 25 maja 2015 roku odbyła się wycieczka szkolna do miejscowości Kokotek, znajdującej się niedaleko Lublińca. O godzinie 8:00 zebraliśmy się przed szkołą. Pani wychowawczyni sprawdziła listę uczestników wycieczki i wyruszyliśmy w drogę .
W autokarze śpiewaliśmy piosenki, graliśmy w karty, słuchaliśmy muzyki i rozmawialiśmy. Dzięki temu czas mijał nam szybciej. Na miejsce dotarliśmy po godzinie dziesiątej.
Po wyjściu z autokaru przywitał nas Pan wojskowy i zaprowadził na plac koło domków oraz namiotów. Tu odbył się apel organizacyjny. Rozdzielili nas na cztery grupy. Dwa domki miała klasa 4 i dwa domki klasa 6. Do każdego domku przydzielono jednego opiekuna.
Pierwszymi zajęciami było udzielanie pierwszej pomocy oraz poznanie zawartości apteczki żołnierza i lekarza. Pokazywano też, co żołnierz nosi na polu walki. Otóż m.in. kamizelkę, pas, hełm oraz inne części garderoby.
Po tych zajęciach poszliśmy na obiad. Dominik wraz z Mają byli dyżurnymi, więc musieli wcześniej iść do stołówki, żeby przygotować nakrycia. Na obiad zjedliśmy pyszną zupę pomidorową z ryżem, a na drugie danie kotleta mielonego z ziemniakami i surówką.
Po obiedzie poznaliśmy zasady bezpieczeństwa podczas strzelania, , szyfrowanie wiadomości oraz składanie i rozkładanie broni. Następnie strzelaliśmy z wiatrówki do tarczy, a póżniej z paintball’a. Na tych zajęciach działaliśmy dwójkami. Wchodziliśmy do lasu i goniliśmy ucznia z klasy wojskowej, który był ubrany w pomarańczową kurtkę, żeby było go lepiej widać. Chodziło o to, by celnie strzelić w „uciekiniera”. Oczywiście okazało się, że jesteśmy wyborowymi strzelcami.
O godzinie 18.00 była kolacja, po której mieliśmy zajęcia z samoobrony. Potem kolacja, toaleta i do łóżeczek – o 22 cisza nocna. Tymczasem po godzinie 22 ogłoszono alarm. Był trochę przerażający, ponieważ instruktorzy udawali, że ich postrzelono lub że coś im się stało i trzeba było im udzielić pierwszej pomocy. Lecz to nie wszystko, bo rzucali jeszcze jakieś „bomby” i nic nie było widać . Był to niezapomniany alarm.
Następnego dnia obudziliśmy się o 6.00 i mieliśmy bieg na 3 km. Póżniej o godzinie 7.30 było śniadanie. Od godzinie 8.00 odbyły się zajęcia sportowe, wspinaczka, samoobrona. Na zajęciach sportowych skakaliśmy na skakance. Potem udaliśmy się do pobliskiego parku.
Obiad mieliśmy o godz. 13.30 - oczywiście był pyszny. Jedliśmy zupę kalafiorową, a na drugie danie kurczaka z ziemniakami i mizerią. Po obiedzie musieliśmy się spakować i pożegnać z tym miejscem, które było cudowne. Przez te dwa dni nie padało, pogoda dopisała, ale tuż przed wyjazdem padał deszcz, bo my odjeżdżaliśmy. W autokarze wszyscy wołaliśmy: „ Dziękujemy za wycieczkę!”. Do Łaz dojechaliśmy około godziny 18.00.
Moim zdaniem wycieczka była bardzo udana. Mieliśmy świetnie zorganizowane zajęcia, na których nabyliśmy wiele nowych umiejętności. Poznaliśmy nowych ludzi i jednocześnie zintegrowaliśmy się z naszą grupą. Chciałabym tam wrócić.
Dagmara
,,Dnia 25 maja 2015 roku pojechaliśmy na wycieczkę do Kokotka.
W pierwszy dzień uczyliśmy się, jak udzielać pierwszej pomocy, ćwiczyliśmy samoobronę, strzelanie z wiatrówki i z paintballa, poznaliśmy tajemnice szyfrowania wiadomości oraz budowę broni. W nocy mieliśmy alarm - wszyscy wyszli w piżamach. Już o 6.00 rano była pobudka. Mieliśmy tylko 10 minut na przebranie się i umycie, późnej była zaprawa- 3 kilometry biegu.
W drugim dniu wspinaliśmy się na ściankę i uczyliśmy się wiązać sznur ratunkowy. Pożniej skakaliśmy grupowo na ogromnej skakance. Wszyscy byli bardzo zmęczeni, ale nie odpuścili, dopóki nie pobili rekordu. Następnie solidnie ćwiczyliśmy samoobronę. Po tych zajęciach musieliśmy się pakować i szykować w drogę powrotną.
Wycieczka wszystkim się podobała. Było dużo śmiechu, ale i nauki dotyczącej właściwej postawy w różnych sytuacjach. Na tej wycieczce dominowała dyscyplina jak w wojsku, ale to właśnie nam się podobało: ,,Baczność!”, ,,Spocznij!”, ,,Padnij!”, ,,Powstań!”. Tworzyliśmy wspaniałą drużynę. Wszyscy cali i zdrowi wróciliśmy do domu. Tej wycieczki na pewno nikt z nas nigdy nie zapomni.”
Emcia
27
MAJ
2015
361
razy
czytano
sp3lazy.pl